Całe życie byłam przekonana, że innym zawsze układa się lepiej ode mnie, a ostatnie wydarzenia jedynie utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Nie wiem – czy ja jestem aż tak wielką ofermą życiową, że nie zasługuję na żadne nagrody od losu? Wszystko, co osiągnęłam w życiu musiałam sobie wywalczyć. Nikt nigdy nie podał mi nic na tacy, nic nie trafiło mi się ot tak, przez przypadek. Całe życie wytrwale pracowałam na swoje wykształcenie i sukces zawodowy. Mimo wszystko sukces nie przyszedł, a ja musiałam pogodzić się z porażką i zacząć cieszyć z tego, co mam.
Moja młodsza siostra to zupełnie inny przypadek. Lidia chyba urodziła się w czepku, bo czego się nie dotknie, to od razu okazuje się dla niej szczęśliwe. Na studia wybrała się na BHP – kierunek taki sobie, raczej nie gwarantujący zawrotnej kariery. Mimo to, tuż po ukończeniu studiów tata załatwił jej pracę w jednej ze słupskich firm, a teraz Lidia awansowała na inspektora, inspektor BHP Słupsk.
Strasznie jej zazdroszczę całego życia – tego, że jest ładna, popularna, ma wspaniałego chłopaka, a do tego świetną pracę. Jest czego zazdrościć. Ja jestem całkowitym przeciwieństwem swojej siostry – los poskąpił mi urody, ciekawego charakteru czy choćby sukcesów na polu zawodowym. Jestem beznadziejna!
Dodaj komentarz