Do końca tego dnia pracy mam jeszcze sporo rzeczy do zrobienia, a mimo to straszliwie nie chce mi się pracować i wykonywać swoich obowiązków. Niemal codziennie, około godziny 13.00 mam bardzo poważny opad sił i spadek energii, który staram się zniwelować. Wykonywanie swoich obowiązków, gdy nie ma się ochoty na nic innego poza snem i odpoczynkiem jest okropnie trudne, więc nie dziwota, że od czasu do czasu nie radzę sobie z tym.
Dobrym sposobem na obudzenie organizmu i zabranie się do roboty są sytuacje nagłe lub kryzysowe, inspektor BHP Bydgoszcz. Przykładowo, nie dalej jak dwa tygodnie temu, około godziny 12.00, czyli na godzinę przed moim zwyczajowym spadkiem formy dostałem pilne wezwanie do jednego z zakładów pracy, w którym pracuję jako inspektor. Okazało się, że jednemu z pracowników spadł na stopę jakiś wielki karton z ciężkimi rzeczami, stopa została zgnieciona, a ja byłem niezbędny do spisania odpowiednich protokołów i uzupełnienia dokumentacji.
Wyjazd do firmy zajął mi kilka godzin i sprawił, że szybko zapomniałem o zmęczeniu i obniżeniu wydajności pracy. Nikomu nie życzę źle, ale nie miałbym nic przeciwko, gdyby takie nagłe akcje nie zdarzały się częściej. Wtedy na pewno uznałbym swoją pracę za przyjemniejszą niż jest w rzeczywistości.