Wszyscy powtarzają mi, że nie powinienem tak bardzo denerwować się jutrzejszym spotkaniem rekrutacyjnym, bo jeśli nie uda mi się zdobyć pracy inspektora BHP, to nie stanie się nic złego. Mam jeszcze mnóstwo czasu na poszukiwania, bo jutrzejsza rozmowa jest moi pierwszym spotkaniem w ogóle. Nigdy wcześniej nie brałem udziału w rekrutacji i pewnie stąd to moje zdenerwowanie i przejęcie.
Znajomi, którzy nabyli już trochę doświadczenia w chodzeniu na rozmowy kwalifikacyjne tłumaczą mi, że podstawą jest nie denerwować się. Nerwy potrafią człowieka ogłupić i sprawić, że na rozmowie zaprezentuje się dużo poniżej swoich możliwości. Najlepiej starać się nie myśleć o procesie rekrutacyjnym i traktować je jako kolejne biznesowe spotkanie, mające czegoś nas o sobie nauczyć.
No tak, im łatwo mówić, bo wiedzą jak jest na rozmowach kwalifikacyjnych, jednak ja jestem w dużo gorszej sytuacji. Przeczytałem mnóstwo artykułów w Internecie poświęconych rozmowom kwalifikacyjnym i teorię mam już naprawdę dobrze opracowaną, jednak do praktyki dużo mi jeszcze brakuje. Poznanie wszystkich rekrutacyjnych tajemnic bez wzięcia udziału w prawdziwej rekrutacji to jak oglądanie filmu o Afryce i bycie w Afryce w rzeczywistości. Różnica jest kolosalna i ja tej różnicy najbardziej się obawiam. Zależy mi na pracy inspektora, inspektor BHP Koszalin, dlatego chciałbym na spotkaniu wypaść jak najlepiej.